
Podobno wszystkie drogi prowadzą do Rzymu, a na pewno kulinarne wspomnienia z rodzinnego domu naszej nauczycielki kuchni włoskiej Cristiny Catese. Sprawdźcie, czego nauczyła się od swojej babci, jakie składniki przywozi ze sobą ze słonecznej Italii i czym zastępuje w Polsce swoje ukochane karczochy!
Cristina Catese pochodzi z Rzymu i choć w Polsce mieszka i gotuje już od wielu lat, chętnie sięga po tradycyjne, rodzinne receptury, żeby mieć choć namiastkę miejsca, w którym się wychowała. Nic nie przywołuje Cristinie bardziej wspomnienia rodzinnego domu niż ręcznie wyrabiany makaron.
W mojej rodzinie niedziela nie mogła się odbyć bez domowego makaronu. To była nasza tradycyjna, rodzinna uczta. Babcia zawsze gotowała makaron dla całej rodziny. Uwielbiałam wyrabiać razem z nią wszystkie składniki i rozwałkowywać ciasto. Moim zadaniem było sprawdzanie, czy jest już odpowiednio cienkie – było gotowe, kiedy widać było przez nie moje palce. Po raz pierwszy pomagałam jej, gdy miałam cztery lata. To było duże wyzwanie i musiałam bardzo wcześnie wstać – babcia zaczynała przygotowywać makaron o piątej rano!
Jeśli chcielibyście ugotować typową niedzielną ucztę prosto z domu rodzinnego Cristiny, możecie wypróbować przepis na Tagliolini z kremem z marchwi, Gorgonzolą Piccante, chipsami z marchewki i tymiankiem.
Gdybyście mieli to szczęście i weszli do kuchni w domu Cristiny, od razu zwrócilibyście uwagę na piękny zapach ziół. To zapach nepetelli, włoskiej odmiany mięty.
Zawsze mam ją w domu, dzięki temu, że moja mama zbiera te zioła na wiosnę. Suszy je specjalnie dla mnie, żebym mogła zabierać je ze sobą do Polski. Nepetella idealnie łączy się z moimi ulubionymi karczochami. Ma podobny aromat do mięty, choć trochę mniej intensywny. Moi rodzice dobrze znają moją słabość do karczochów, dlatego zawsze, gdy ich odwiedzam w Rzymie, przygotowują na moje powitanie tradycyjne włoskie danie – karczochy po rzymsku.
Poczujcie odrobinę włoskich aromatów i przygotujcie karczochy po rzymsku na bazie rodzinnego przepisu Cristiny we własnej kuchni!
Cristina jest znana z tego, że nie przepada za słodkościami. Kiedy jednak szuka ochłody w letni dzień, lubi orzeźwienie, jakie dają lody – włoskie gelato. Co robi w tym przypadku?
Szukam nowych składników, które nie będą słodkie w smaku, a świetnie skomponują się z lodami. Moje ukochane karczochy w Polsce nie są tak dostępne. Dlatego korzystam z lokalnych składników, które będą miały podobny smak. Dla mnie fantastyczną alternatywą i wspaniałym odkryciem jest topinambur!
Jeśli tak jak Cristina lubisz eksperymentować i szukać nietypowych połączeń smaków, sprawdź przepis na domowe lody o smaku topinambura z Gorgonzolą i kocimi języczkami.