Zima to pora, kiedy większość z nas spożywa więcej wysokoenergetycznych produktów, a przy tym mniej płynów. To także czas kiedy mniej się ruszamy i rzadziej wychodzimy na zewnątrz. Powoduje to kumulację zbędnych produktów przemiany materii, która też ulega spowolnieniu, czego efektem jest nadmiar kilogramów, ospałość, niekiedy apatia czy przygnębienie. Jest na to rada – wiosenne oczyszczenie! Jak je rozsądnie przeprowadzić ?
Oczywiście jak z każdym zachowaniem żywieniowym, nie można myśleć jednokierunkowo. Oznacza to, że musimy pamiętać o odpowiednim jedzeniu przez cały rok, a nie tylko robiąc wiosenne „porządki”. Co to oznacza? Przede wszystkim zasadę, że tyle, ile zaszkodziliśmy sobie wcześniej, o tyle teraz więcej musimy się postarać. Dlatego najważniejszym zaleceniem będzie tutaj pilnowanie konkretnych zasad, które pozwolą te szkody szybko naprawić. Po pierwsze – dobór technik kulinarnych. Przedwiośnie, wiosna to dobry sezon na zastosowanie większej ilości produktów surowych. Równoważymy je z gotowaniem na parze lub gotowaniem ‘al dente’. Po drugie – pozbywamy się dań jednogarnkowych, zaprawianych sosami, czy obfitych w tłuszcz. Nawet, jeśli roślinny, może on być w tym momencie zredukowany do niewielkiej ilości na końcu gotowania, aby nie tracić cennych właściwości m.in. warzyw lub podany w postaci naturalnego składnika.
Wiosenne oczyszczanie – jak to wygląda w praktyce?
Pomysł na lekkie, ale odżywcze, zielone danie, które z pewnością nadaje się do wiosennych porządków to chłodnik z ogórka. Rezygnujemy także z nadmiernego solenia, stawiamy na świeżość, orzeźwienie i witaminy! W czasie przedwiośnia i wiosny warto zwiększyć ilość smaku ostrego np. niektórych ziół i warzyw: imbiru, kurkumy, pieprzu cayenne, pieprzu czarnego, cynamonu, cebuli, czosnku, kopru, rozmarynu, bazylii, papryczek. Zwracamy uwagę na kolory, nie tylko zaopatrując kuchnię w zieleń, ale i czerwień, fiolet czy żółty. Oddziaływanie barw na mózg ludzki ma potwierdzenie naukowe! Jeśli chcemy jeść z umiarem, podajemy dania kolorowe, ale na ciemnych talerzach – czarnych, granatowych, czy grafitowych lub z elementami barw chłodnych, również niebieskimi. Pamiętamy o pełnowartościowym białku, ale zwracamy szczególną uwagę na jakość – możemy wybierać owoce morza, ryby, jaja, chude sery. Proponujemy przy okazji przepis na sałatkę z lekką kaszą kus kus – zajrzyjcie tutaj.
Wiosenny detoks – niezbędne produkty
Techniki kulinarne i sposób podania posiłków mamy już za sobą. Skupimy się teraz na konkretnych, szczególnie zalecanych produktach, które warto wdrożyć w codzienne menu:
– kiełki roślin a w szczególności owsa, gryki, prosa, fasolki mung, słonecznika oraz nasion brokuła, rzodkiewki, lucerny czy rzeżuchy,
– wodorosty morskie,
– naturalne kiszonki: ogórki, kapusta, buraki, cytryny, miso,
– zioła w postaci herbatek z korzeni mniszka, korzenia łopianu, szałwii, cykorii, mięty pieprzowej, kminku, kolendry, kopru włoskiego,
– zielone warzywa liściaste: natka pietruszki, jarmuż, natka selera, szpinak, kapusta, rukola, botwinka, liście rzodkiewek,
– marchewka, dynia, buraki, rzepa, skorzonera, rzodkiewki, cebula, czosnek, taro, batat,
– w niewielkich ilościach (2 porcje dziennie): jabłka, gruszki, kiwi, grejpfruty, cytryny,
– oleje roślinne np. z pestek dyni, oliwa z oliwek, olej z czarnuszki, z wiesiołka.
Naturalna suplementacja
Kiedy mamy dobrze zaplanowany i przemyślany jadłospis, okresowe badania krwi informują o dobrych poziomach wszelkich parametrów, my jednak czujemy jedynie zmęczenie, brak koncentracji czy nawet tzw. niechęć – co robić? Spokojnie, to tylko przejściowy stan, jak już wiemy, wynikający ze zmieniających się warunków atmosfery. W takim przypadku, kiedy jesteśmy zdrowi i nie odczuwamy dodatkowych, niepokojących symptomów, nie musimy niczego suplementować. Zdecydowanie lepiej z uważnością zadbać o wybory żywieniowe, codzienny styl jedzenia, aktywność fizyczną i dobrej jakości sen, niż biec do apteki po suplement. Taką rolę może świetnie spełniać po prostu większa ilość przypraw, bogatych w specjalne składniki odżywcze warzyw – burak, brokuł, seler, zboża – orkisz, bulgur, gryka, owoce – kiwi, granat, nasiona – słonecznik, sezam czy ziarna – słonecznik, len.
Wiosenne oczyszczanie organizmu – nie popełniajmy tych błędów
Jak zawsze, pytamy: „co jeść, aby…?”. My zwracamy również uwagę na to, czego nie jeść, aby…! Kiedy dbamy o nasze menu, czytamy etykiety, wybieramy naturalne, nieprzetworzone produkty, przeznaczamy tym samym na to większy budżet i zapewne czasami walczymy z „zachciankami”, typu słodycze czy słone przekąski. Nie wspominając o alkoholu, papierosach czy hektolitrach kawy! Zasada jest jedna i niepodważalna, będąca przy okazji bezkompromisowym wyborem: albo jemy zdrowo i unikamy powyższych albo niszczymy wszelkie benefity, które próbujemy uzyskać, kiedy przeplatamy je np. z używkami. Tutaj szczególnie uwaga do tych, którzy działają tzw. rzutami. Tydzień detoksu, tydzień junk food. Oczywiście podajemy tutaj ekstremalne przykłady, jednak potrzebne po to, by lepiej zobrazować ideę. Wszelkie składniki odżywcze potrzebują dobrego środowiska do wchłonięcia się i rozprowadzenia po całym systemie. Nie lubią „przeszkadzaczy”. I nie będą działać w ich obecności. Pamiętajmy więc o tym, że jednorazowe oczyszczanie, po którym nastąpi powrót do złych nawyków, nie będzie zauważone przez organizm. Co więcej, może przynieść jeszcze więcej dyskomfortu, zarówno w ciele, jak i w umyśle. Jeśli macie ochotę dowiedzieć się więcej, poznać tajniki oczyszczającej kuchni i zainspirować się do wiosennych działań, zapraszamy na warsztat: